Blog

To (nie) koniec WordPress`a!

2024-09-15

Słowem wstępu...

Konflikt między Automattic a WP Engine to nie tylko różnica zdań „Wielkich” w świecie WordPressa, ale również zagrożenie dla każdego twórcy w tym systemie.

Sierpniowe wydarzenia w świecie WordPressa

Ostatnie miesiące przyniosły intensywny konflikt między firmą Automattic (twórcą WordPressa) a WP Engine, czołowym dostawcą hostingu. Wszystko zaczęło się od ostrych słów Matta Mullenwega, CEO Automattic, który oskarżył WP Engine o nieuczciwe praktyki, w tym m.in. ograniczenie rozwoju WordPressa. Automattic zarzuca również WP Engine, że jego marka mylnie sugeruje związek z WordPressem.

Główne oskarżenia i kontratak WP Engine

Automattic zarzuca WP Engine brak wsparcia w rozwój platformy WordPress – każdy z większych dostawców usług do WordPressa wspiera jego rozwój poprzez przygotowywanie darmowych rozwiązań, usuwanie znalezionych błędów w kodzie oraz optymalizacji kodu. WP Engine przez cały zeszły rok wsparł projekt WordPress raptem kilkoma roboczogodzinami pracy (na tle setek godzin innych firm).

Automattic krytykuje również WP Engine za używanie skrótu „WP” w sposób, który może wprowadzać klientów w błąd. WP Engine odpiera zarzuty, twierdząc, że korzysta z tego skrótu zgodnie z prawem. WP Engine złożył również pozew, zarzucając Automattic próbę ograniczenia konkurencji. Konflikt zaostrzył się, gdy Automattic tymczasowo zablokował WP Engine dostęp do zasobów WordPress.org, co miało negatywny wpływ na wiele stron internetowych korzystających z usług WP Engine. Spowodowało to brak możliwości aktualizacji rozszerzeń od ww. firmy poprzez repozytorium WP.

Kolejną kwestią jest modyfikacja WordPressa przez WP Engine na swoich serwerach, które oferują Klientom. Usunęli m.in. sekcję wiadomości przez co ograniczyli użytkownikom dostęp do informacji nt. błędów krytycznych – również związanych z usługami WP Engine.

Drugie dno? "Jak nie wiadomo o co chodzi..."

Jak się okazuje Automattic zaproponowało WP Engine by ta przekazywała 8% swoich rocznych dochodów na rzecz WordPress.com (spółka córka Automattic) jako opłatę licencyjną za używanie skrótu WP lub by te środki były wypłacane dodatkowo pracownikom WP Engine, którzy aktywnie mieliby wspierać rozwój WordPressa. Samo WP Engine nigdy nie wyraziło na to zgody zasłaniając się, że Automattic otrzymałoby prawo do „audytu firmy” i „dostępu do rejestrów pracowników i śledzenia czasu” w firmie.

Skutki dla społeczności WordPress

Cała sytuacja wzbudziła duże zaniepokojenie w społeczności WordPress. Z jednej strony pojawiają się obawy o przyszłość projektu open-source, na którym opiera się WordPress, z drugiej zaś użytkownicy WP Engine obawiają się dalszych zakłóceń w dostępie do kluczowych zasobów. Nie brakuje głosów krytyki w kierunku Automattic, szczególnie ze strony innych deweloperów open-source, którzy dostrzegają zagrożenie dla niezależności ekosystemu WordPressa.

Czy to naprawdę koniec WordPressa?

Chociaż konflikt trwa, trudno mówić o „końcu” WordPressa. Spór jednak rzuca cień na przyszłość tego najpopularniejszego CMS-a, którego kontrola w coraz większym stopniu spoczywa w rękach Automattic. W miarę jak obie strony walczą na polu prawnym, społeczność WordPressa będzie uważnie obserwować, jakie zmiany przyniesie ten konflikt i jaki wpływ będzie miał na przyszły rozwój platformy.

Podsumowanie

O ile konflikt pomiędzy tymi firmami może wydawać się poważny z punktu widzenia przyszłości WordPress – sam projekt open-source wydaje się niezagrożony. Mimo samego zamysłu „darmowego” narzędzia do tworzenia stron walka idzie o miliony dolarów, które zarabiają firmy m.in. za  sprzedaż rozszerzeń, motywów, usług hostingowych – nikt nie może pozwolić sobie na stratę tak wielkich pieniędzy.

Udostępnij wpis:

Zobacz też

Scroll to Top